Paula Stranda myśli...
- postulat "czystej fotografii", rozrachunek z piktorializmem
"[...] Gumy, oleje, miękkorysujące obiektywy to najwięksi wrogowie - nie fotografii, ta obroni się sama, ale samych fotografów [...]
Niegdyś te metody mogły być potrzebne jako zespół prób i doświadczeń. Nie ma jednak żadnej potrzeby, by kontynuować je i dziś. Ludzie w rodzaju Kühna czy Steichena, którzy byli mistrzami miękkości i manipulacji obrazem sami odrzucili te metody, stwierdziwszy, że ich rezultatem jest dziwaczna i bezwartościowa mieszanka malarstwa z czymś, co z całą pewnością nie jest fotografią. [...]
Nie ma to nic wspólnego z fotografowaniem, nic wspólnego z malarstwem i jest wynikiem mylenia jednego drugim [...]"


Komentarze
jeśli ktoś lubi zapalać ogień kręcąc suchym drewienkiem, mimo, iż niemal cała reszta ludzkości zapala ogień zapalniczką BiC', to spoko - ten i ten płomień ogrzewają.
szkoda ze ostrosc poszla na jego lewe ramie, przyadloby sie jej wiecej po drugiej stronie, ale tak czy owak, fotografia godna podziwu
Przy okazji - rewelacyjne fotografie :-)
Oczywiście, ten akurat cytat, pojawił się nie przez przypadek.
Otóż, za każdym razem gdy spora cześć z Was i tych, którzy mnie w realu spotykają, uświadamiają mi moją przegraną pozycję w dyskursie o "fotografii czystej" - ja napotykam właśnie taki cytat i podejście, które jest bezkompromisowe.
I tak sobie pomyślałem, że w dobie wszechogarniającej nas liberalności wszystkiego i zgody na wszystko ("Ty pedale...", "aborcja", "eutanazja"...) - coraz większą wartość mają postawy jasno zdefiniowane i określone. Nie rozmydlone.
Jakąż radość mielibyśmy czytając wpisy o niczym... o tym, że jesteśmy fajni bo mamy cyfry lub robimy grafiki w PS i to też jest fotografia. I że wszystko jest dozwolone i że jest fajnie...!
No nie wiem - ja nie cierpię ludzi miałkich, nijakich. Takich co się w imię pokory i liberalizmu świniny nażrą nawet jeśli Aaron mają na imię.
Ech... dlatego trwam i szperam w historii co by odnaleźć wsparcie :)
By sił starczyło na dyskusję z różnymi ambasadorami nie wiadomo czego i mądralami chowającymi się pod znakiem X :)
Ale pewnie kiedyś odpuszczę :)
zawsze staram się mówić obrazami, choć czasem napiszę i wiersz.
Szacunek!
Ten intencjonalnie :)
pozdr
ol