Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2008

29 lutego polecane... Vladimir Buzan

Obraz
fot.: Vladimir Bazan Raz na 4 lata, 29 lutego zdarzy mi się polecić stronę fotografa :) Tym razem, odwiedzając jeden z moich codziennych internetowych przystanków ArtLimited, znalazłem takie oto portfolio Vladimir'a Bazan z Białorusi. Szybkie googlnięcie przekierowało mnie na stronę autora , która chociaż siermiężna pokazuje kunszt reporterski Vladimir'a. Kolejne zdjęcia na serwisie PhotoDom.com , który jest bardzo dobrym źródłem rewelacyjnych zdjęć naszych przyjaciół ze Wschodu Europy. Naprawdę warto! Smaczki niesamowite.

Jak sędziowano w POYi....

Jak? Oto relacja Brad'a Mangin, zaproszonego w tym roku do uczestnictwa w jury . Dla niewtajemniczonych podam jedynie, że jest to doskonały fotograf sportowy. Materiał opublikowana w moim ulubionym serwisie dotyczącym zdjęć sportowych SportsShooter.com Polecam! Niech ten cytat Was zachęci. Nie tłumaczę: " Needless to say we all had different opinions as we looked at 18,000 pictures over the six days of judging. This was both educational and frustrating as Hell. This is also how life is everywhere in our business- from the classroom to the newsroom. However, it is during the judging of a contest like POYi that such different opinions can be fun, frustrating and scary as our decisions will quickly leak outside of Gannett Hall and make people happy and sad. Our decisions will help photographers get raises and new jobs. Our decisions might keep photographers from getting laid off." Brad Mangin

Wojenko, wojenko cóżeś Ty...

Obraz
...za Pani, że za Tobą idą, że za Tobą idą fotografowie malowani ?! Śmieszne? Wcale nie. Jak patrze na kolejne wyniki PoYI (News Spot) to okazuje się, że na świecie w zeszłym roku nie działo sie w newsach nic innego jak tylko wojna, masakra, urwane głowy i ręce, krwawiące dzieci i matki rozpaczające (wszystkie 5 nagród to wojna!) Czy słowo NEWS w fotografii MUSI oznaczać śmierć i wojnę? Czy do jasnej cholery, wszelkie nagrody muszą dostawać zdjęcia i fotografowie, którzy czują się już jak żołnierze i tylko czyhają aż gdzieś znowu padnie pierwszy strzał i będzie można sfocić kolejną matkę i kolejna urwaną nogę? Odpowiedź: Tak. Po stokroć tak. Właśnie tak wygląda współczesna fotografia prasowa i, o dziwo(!!!), niczym nie różni się od fotografii z początku poprzedniego wieku. Również wówczas, w czasach Capy i Rodgera, Scherschela uczestnictwo w wojnie, na pierwszej linii frontu było przepustką do świata najlepszych fotografów prasowych. Czemu więc się dziwie...? "Filozofia to dziwie...

Klasyczna Strona Mocy...

Obraz
Czy zastanawialiście się kiedyś jak bardzo Waszą fotografię warunkuje sprzęt? Są miliony artykułów i opinii na temat 'cyfryzacji' fotografii i jej wpływu na upowszechnienie fotografii jako medium w XXI wieku. Są setki analiz, co komu i w jakiej jakości jest potrzebne do robienia zdjęć. Są wreszcie automaty na stronach WWW, gdzie możemy wybrać dla siebie aparat podając jedynie rozmiar kołnierzyka i drugie imię matki lub jej nazwisko panieńskie. A ja chciałbym podziękować w tym miejscu opatrzności (lub innemu medium poza realnemu), dzięki któremu urodziłem sie w "czasach PRL" (lata '70), i dzięki której to okoliczności losowej dane mi było przejść całą drogę rozwoju fotografa. Ujmując temat w telegraficznym skrócie (czyli: "MTV Clip Style") droga owa wyglądała tak: DRUH (taty) >> Smiena (brata) >> Zenit (wujka marynarza) >> Canon 50E (pierwszy zakup AF, giełda Stodoła) >> Nikon F90x (pierwszy Nikon, Stodoła) >> Contax RX...

Myślę więc... kadruje

Obraz
Hestia >> Bar Przystań >> Hestia To nie trasa autobusowa w Gdańsku. To mój weekendowy szlak plażowych spacerów z Młodym. Zaczynamy przy budynku/siedzibie Hestii w Sopocie, idąc plażą dochodzimy do Baru Przystań, pijemy ciepłą herbatkę i powrót tą sama trasą. Dziś Młody zażyczył sobie jeszcze ciastko. Po drodze karmienie łabędzi i włażenie do wody; szczególnie zimą jest to idiotyczne dla 3-latka, ale cóż... tradycja. Buty wodoodporne. Niech łazi. Niemniej najbardziej nie mogę sie nadziwić sobie, bo chodzę tamtędy od urodzenia, a za każdym razem patrzę na ten kawałek plaży gotowymi kadrami. Zresztą tę przypadłość mam generalnie głęboko w czaszce, niemniej ten rejon jakoś najmocniej każe mojej głowie łapać w kwadrat obrazy. I choć nie biorę aparatu, by nie tracić cennych minut z Młodym, to za każdym razem wynoszę gotowe kompozycję złożone z tych samych przecież obrazków. Ta plaża nie zmieniła się od 30 lat. No prawie... :) Czy Wy też tak macie....? Czy fotograf patrzy kadrami ...

Fotograf Roku PoYI... ręka

Obraz
fot.: Stephen M. Katz "The Virginian-Pilot" "Naturalne sposoby leczenie ręki ziołami przez rodziców nie zdały egzaminu. Nawracające zakażenia zmusiły lekarzy do amputacji reki chłopca z Nigerii, którego zraniło upadające drzewo." Pierwsza nagroda w kategorii Newspaper Photographer of The Year w konkursie PoYI. Myślałem, że nie poruszają mnie już zdjęcia zbyt wprost i zbyt oczywiste. Że lubię domyślać sie głębi. No i muszę się sam ze sobą przeprosić, bo to zdjęcie jest idealnie wprost "napisane" kadrem. Brak ręki - jest ręka. Ręka staje się tematem z dna, tematem w drugim planie i tematem pierwszego planu. Świetny moment. I te oczy. Naprawdę niezła fota. PS Nie pomylcie nazwiska fotografa ze znanym reżyserem ... !!:) Noszą te same imiona (zarówno pierwsze, jak i drugie) i to samo nazwisko. Zreszta Katz'ów w Stanach dużo... :)

Jeszcze o WPP - Gudzowaty...

Obraz
"Yoga performers", fot. Tomasz Gudzowaty i Judit Berekai Cichną pomału echa wyników tegorocznego WPP. Dyskusje, które przetoczyły się przez odwiedzane przeze mnie fora i blogi były naprawdę bardzo ciekawe. Również te, dotyczące polskich akcentów: Milacha i Gudzowatego. Pozwolę sobie ostatnim rzutem na taśmę przypomnieć materiał o Gudzowatym i jego sukcesach, jaki ukazał sie w "Polityce" w maju 2006 roku. Dla jednych plotkarski, dla innych ciekawy backup dla życia fotograficznego Gudzowatego. Tak czy siak, warto przeczytać chociażby z powodów czysto socjologicznych, jak widać bowiem za każdym z nas ciągnie się jakiś drugi plan. Dyskusja na temat Gudzowatego trwa również na forum Canona . Ciut skręca w kierunku zbyt ogólnym, ale warto przejrzeć.

Black&White - to robi różnicę...

Obraz
fot.: Sam Jones, TIME Magazine (Vol. 171 No. 9, US Edition) Na kanwie opublikowanej właśnie w TIME sesji z George Clooney - chciałbym zwrócić waszą uwagę na fakt, że fotografie BW robią jednak różnicę :) Oglądnijcie te 9 fotografii i powiedzcie mi, że nie mam racji mówiąc, że dobre zdjęcia zaczynają sie wraz z pierwszą fotką Georg'a w czarno-bieli (nr 5)...?! Te pierwsze, kolorowe to takie 'stockowe cukereczky'. TIME - kiedyś magazyn, który kreował trendy w fotografii, dzięki któremu mogliśmy poznać życie i Czasy takimi jakimi widzieli je świetni fotografowie. Ludzie TIME'a byli pokazani wspaniale, sesje z wybranymi bohaterami były przemyślane, wykwintne, wysublimowane (nie obawiajmy się używać dziwnych słów). Sesję robił niezły (nawet świetny) fotograf tzw. celebrities - Sam Jones. Szkoda, że dał sie uwieść kolorowi w tej sesji, bo tak całość byłaby świetna. Na jego stronie znajdziecie wiele niesamowitych stylizacji gwiazd... umie sie gość bawić i oni umieją. Niemniej...

Które wybrać...?

Obraz
Z okazji pierwszej wizyty Młodego w przedszkolu zrobiłem trzy zdjęcia. Tego samego dnia, w trzech innych miejscach. Użyłem dwóch innych filmów, miałem to samo szkło. Które się Wam podoba najbardziej? I może dlaczego... ja mam swój typ. Ciekawy jestem czy zbieżny z Waszym...? Wasz wybór będzie wydrukowany w formacie 40x40 i powieszony w pokoju Młodego. A co! Niech ma :) Będę wdzięczny za każdy głos...

Zdjęcie Prasowe Roku... by iczek

Obraz
fot: Charles Eckert/Polaris/Fotolink (skan z Przekrój nr 8/3270) No właśnie... Początek roku to zwyczajowo okres ogłaszania wyników konkursów na fotografię prasową i wszelaką inną. Przewalając obowiązkową tonę prasy dzisiejszego ranka postanowiłem przyznać swoją nagrodę. Ale nie za zeszły rok. Tylko za ten :) Jest luty, a ja już ogłaszam, że tegorocznym zdjęciem prasowym roku zostaje zdjęcie, które zrobił Charles Eckert , a ukazało się w dzisiejszym Przekroju (powyżej). Tekst traktuje o mafii i po prostu szczęka mi opadła kiedy zobaczyłem to zdjęcie. Jest w nim WSZYSTKO co POWINNO być w fotografii prasowej. Jest temat, jest powaga, jest humor i jest chwila. To zdjęcie spełnione, kompletne. Uczta dla oka. Od 4 lat codziennie przewalam, niejako z obowiązku, wszystkie wydawnictwa i gazety krajowe i mogę spokojnie stwierdzić, że do końca 2008 roku nie ukaże się w naszej prasie lepsze zdjęcie. W dodatku już wiem, ze tego typu zdjęcie, choć doskonałe, nie zdobędzie nigdy i nigdzie żadnej ...

Jaki aparat kupić....?

Obraz
Jak widzę takie pytania na forach dyskusyjnych to szybko uciekam :) Tym razem jednak gnany tkwiącym we mnie wykształceniem kierunkowym oraz prostą zwykłą ojcowską ambicją, muszę zadać Wam takie pytanie; licząc na pomoc. Jaki aparat kupić mojemu 3-letniemu synowi? Wariactwo myślicie? Przerost ambicji tatusia? No cóż... może... Jednak, mając za sobą trochę teorii z rozwoju człowieka i socjalizacji dzieci, tak sobie myślę, że Młody już zupełnie spokojnie powinien dać sobie radę w fotografią. Dziecinną, idiotyczną, bezsensowną i po prostu niedorzeczną. Zawsze jednak to fotografia. Więc co mu kupić? Cyfrę, to wiadomo, bo na filmach bym zbankrutował, a przede wszystkim 3-latek musi od razu widzieć efekty swoich prac. Musi być prosta i szybka w miarę, bo Młody szybciej odciąga aparat od oka, niż strzeli migawka w gównianej cyfrze domowej. Z drugiej strony drogie to być nie może, bo średnia długość życia zabawek to mniej więcej 3-4 tygodnie (wliczając dwu-, trzykrotne klejenie). Jeśli macie po...

Recenzji wieczór.... Dederko

Być może słowo recenzja nie oddaje tego o czym przeczytacie. To zaledwie kilkanaście zdań na temat książki, którą kupiłem jakiś czas temu, i której pierwowzór urósł wśród fotografów do rangi prawie biblii. Dederko "Światło i cień w fotografii" pod redakcja Cezarego Dybowskiego (dla wielu znanego z pl.rec.foto jako 'Czarek') to wydawnictwo, które ma w swym założeniu udostępnić czytelnikowi wiedzę z zakresu światła w fotografii wypracowaną i opracowaną przez Witolda Dederko , a poprawianą i uaktualniana przez jego synów. Zapewne moje podejście do tej książki jak i złe ukierunkowane oczekiwania sprawiły, ze po jej przeczytaniu jestem całkowicie rozczarowany i naprawdę niemile zaskoczony tym wydawnictwem, jako całością, a stroną redakcyjna jestem zażenowany w XXI wieku. Dlaczego? Książka mogłaby być potrzebna fotografującemu człowiekowi, ale nie w takiej formie! Niestety w obecnych czasach tego typu wydawnictwa służą jedynie purystom fotograficznym , którzy być może lub...

Bezsilna niemoc...

38,9 - co to za liczba? To jest temperatura, jaka dla dorosłego człowieka może być śmiertelnie niebezpieczna, a dla 3-latka jest normalnym objawem trawiącej organizm choroby. 3-latki nie maja temperatury średniej i stany podgorączkowe miewają niebywale rzadko. U nich, jak już coś jest nie halo z organizmem, to od razu wali ich taka gorączka, że w nocy nie mają siły dojść do łóżka rodziców tak ich telepie. Młody o 3 rano "wezwał" mnie cichutkim jęczeniem. Jedno spojrzenie na nieudolne próby utrzymania się na nogach Młodego po wstaniu z łóżka i już wiedziałem, ze pierwszy telefon rano będzie do roboty, że nie przyjdę. Takoż się stało. 39stopni. Czoło jak rozgrzana blacha, płytki oddech i szpryca Nurofenu wylądowała w buzi Młodego. Godzina cierpienia i nagle... czoło zimniejsze, raczki spokojnie opadają na mojej głowie, smyranie po włosach i sen. Buzia otwarta, szukanie powietrza nawet przez sen. 6 godzin spokoju. Zapowiedziałem Lepszej Połowie, że następna choroba Młodego - bez...

Smaczek... oj kąsek wspaniały!

Obraz
fot: Dawoud Bey Ale smaczek wygrzebałem w sieci.. oj jojoj...! Koniecznie moi drodzy!! "Ważne" zadania służbowe na bok, świeża kawka koło klawiatury (samoróbka mielona!) i proszę się ciut skupić. Oglądajcie, patrzcie i podziwiajcie. Foto-smaczki jak ptasie mleczko (wedlowskie!) czy jak nie przymierzając ciągnący karmel zawinięty prosto z patelni na łyżkę stołową, jeszcze parzący w język. Dawoud Bey Och... dla takich fotek warto narazić się na OPR szefa czy wyrzuty żony, że dziecko zaniedbane wyszło samo na balkon i wisi przez barierkę...

Lutowymi roztopami polecane...

Obraz
fot: Gérard Laurenceau Tak na początek nowego tygodnia, postanowiłem Was i siebie trochę wyciszyć. Nic tak nie nadaje sie do tego zadania, jak spokojna i wysublimowana (co za słowo!) fotografia BW. Więc trzeba sięgnąć po mojego guru kompozycji i techniki BW - Gérard Laurenceau . Czy warto pisać w tymi miejscu cokolwiek więcej. Czy można komentować te zdjęcia i probować opisać co robi autor? Nie ma sensu. Pozostawiam Was z tymi małymi dziełami.

Polska "fashion" fotografia...?

Obraz
A jednak okazuje się, że można. Deficyt nowych, zdolnych, ale co najgorsza mało pomysłowych twórców fotografii "fashion" na rodzimym rynku jest największa bolączka dla całego biznesu modowego w Polsce. To się może zmienić. Jak podaje Fotopolis podczas poznańskich targów "Tex-Style" w dniach 4-6 marca 2008 odbędzie się pierwsza wystawa polskiej fotografii mody Fotofashion.pl . Brawo! Jest to jakiś mały krok w kierunku zarówno promocji samej dziedziny (która w Polsce od dawna okupowana jest przez kilku fotografów), jak i fotografii komercyjnej generalnie. Poza nurtem "czasopism dla kobiet" w stylu Pani, Elle czy Twój Styl, gdzie można znaleźć sesje właśnie tych kilku powtarzających się nazwisk, istnieje jednak duży rynek świetnych fotografów, którzy nie pchają się na afisz. Zarówno ze względów finansowych (można zarobić robiąc stocki dla LPP w cieniu własnego studia), jak i ze względu na nieistniejący rynek fotografii mody w Polsce. To utrudnia start i pr...

Milach o sobie...

Obraz
Nazwisko Milach nie było obce polskim fotografom prasowym, ale znane szerzej stało sie po ogłoszeniu tegorocznych laureatów WPP. Rafał Milach pokazał tam ciekawe portrety emerytowanych artystów cyrkowych. TUTAJ jest linka do zwycięskich prac, a TUTAJ zapraszam na artykuł/wywiad o autorze, który ukazał się wczoraj (16 lutego) w Dzienniku Polska. fot: Rafał Milach, Anzenberger Agency

Fotonerwica...

Obraz
Czy wiecie co to za stwór? Bo ja wiem. Fotonerwica to zespół objawów i zachowań doprowadzających do całkowitego rozchwiania (rozdygotania) systemu nerwowego człowieka. Podstawowe objawy: nerwowość w stosunkach międzyludzkich, brak chęci do odpowiadania na pytania żony i dziecka, brak chęci do siedzenia przed telewizorem dłużej niż godzinę, brak chęci do oglądania już zrobionych zdjęć, stała i powtarzająca się, natarczywa chęć do ruszenia tyłka z kanapy, krótkie, dynamiczne spacery między kuchnią (coś na ząb) a salonem (TV), ogólne rozdrażnienie płynącą w kranie wodą i przylepiającym się do podstawki mydłem w umywalce. Szczególnymi objawami potrafią być: obracanie w dłoni rolki nowego filmu i wdychanie zapachu chemii w łazience, czyszczenie czystego obiektywu i wycieranie irchą powłok UV z 23 filtrów leżących w torbie. Jedynym, skutecznym i sprawdzonym przeze mnie panaceum na te schorzenie jest... zrobienie zdjęć! Szybkie wyjście z domu.... rzucenie torby przez drzwi kierowcy na mi...

Lutowym śniegiem polecane...

Obraz
fot: David Fokos Tak sobie pomyślałem, że nigdy dosyć linków do dobrych fotografii... Więc chcę wszystkim, którzy tu zaglądną zadać trochę ciekawych lub nawet czasami wybitnych galerii. Zaczynam ostrożnie, niechcąc wystraszyć co delikatniejszych emocjonalnie. Aczkolwiek.... to , że nie jest to krwawe jak World Press Photo nie znaczy, że nie jest doskonałe. Bo jest! A więc na otwarcie cyklu - David Fokos Nie wiem czy jest sens cokolwiek pisać. Jeśli się dochodzi w swojej fotografii do takiego mistrzostwa, to już trudno cokolwiek mówić i pisać. Może warto po prostu popatrzeć, zastanowić się jak ja bym ustawił aparat, jak ja bym ustawił filtry i czas. Czystość, to chyba najlepsze słowo opisujące tego autora. Purysta kadrowy i kompozycyjny. Popatrzcie....

Polaroida era umiera...?

Obraz
fot: Aleksey Lapkovsky, www Na jednym z blogów , które czytuje regularnie ukazała się publikowana już wcześniej na Fotopolis informacja, że firma Polaroid kończy z produkcją swoich materiałów natychmiastowych (ostatnie fabryki w Meksyku!). Wszystkich fanów jednak chcę uspokoić, chociaż oni pewnie to wiedzą, więc może bardziej tych co się tym mało interesują - uspokajam, że istnieje jeszcze taka "mała firma" Fuji, która nadal produkuje ładunki polaroid zarówno do formatów średnich, jak i do formatu 4x5 cala. Wszyscy zakochani w cudownym świecie polaroid mogą więc spać spokojnie. Nie jest tak źle, chociaż jesteśmy świadkami odejścia kolejnej przełomowej technologi w dziejach fotografii. Na deser - jeszcze jeden ciekawy twórca polaroid: Reza Khatir

Przełom...

Telefon, tak jak zazwyczaj dzwoni bez powodu, tak teraz milczy i milczy. A ja własnie bym chciał aby nie milczał. Bo to pierwszy dzień... Pierwszy dzień dla każdego malucha. I ten pierwszy dzień jak zazwyczaj to bywa z matką i to ona musi walczyć z atakiem strachu, przerażenia i bólu, ale chyba przede wszystkim niezrozumienia. Niezrozumienia dlaczego moja własna mamusia chce mnie zostawić w tym miejscu i odejść i po prostu wmawia mi, że będzie ok, że wróci; że przedszkole to nic strasznego i że jest Adam i Ola i oni nie płaczą.... Tak sobie myślę, że te wszystkie tłumaczenie to straszne pierdoły. Straszne wciskanie kitu 3-latkowi. Z drugiej strony jak inaczej to przejść? No nie da się, Chyba zrobię zdjęcie. Zdjęcie z dzisiaj powinienem za 20 lat wręczyć Młodemu jako pamiątka, że w tym dniu również tatuś niecierpliwie obracał w dłoni telefon i wpatrywał się w wygaszacz (oczywiście z twarzą Młodego). Że tata także ściskał kierownice z nerwów i w duchu cieszył się, że omija go jeszcze dzi...

Szkolny portret USA....

Obraz
Davoud Bey jest autorem zdjęć do książki pod tytułem "Class Pictures", której krótka recenzja znalazła się jakiś czas temuw tygodniku TIME . Trafiłem na stronę tego autora parę tygodni temu i cieszę sie, że udało się zebrać te zdjęcia w całość i projekt zakończył się ta publikacją. Wydawcą jest skądinąd znana Aparture Fundation i tam również można przeczytać o całym projekcie. Davoud jeździł przez 15 lat po szkołach w całych stanach portretując młodzież w całym szerokim przekroju amerykańskiego społeczeństwa. Kładąc nacisk na umiejętne wychwycenie charakterystycznych zachowań i mimiki ciała młodych ludzi, udało się mu stworzyć wspaniałe studium portretu młodzieży. Polecam stronę tego autora (zwłaszcza sekcje 'Harlem,USA'), a książkę warto kupić na Amazon pewnie...

Długi czas....

Obraz
No właśnie. Odkrywam po mału świat "długich czasów". Świat, który w sumie jest człowiekowi nieznany, bo nasz mózg, poprzez nasze oko, rejestruje jedynie chwilę zastaną i to w sposób ciągły. Nie mamy możliwości zobaczyć mózgiem obrazów, które będą podawane przez oczy w inny sposób. Np.: nie umiemy zobaczyć na żywo efektu naświetlania klatki przez 5 minut :)! No bo jak? Ale cóż, po to mamy łeb 6:9 żeby ktoś wymyślił prosty i banalny sposób rejestracji obrazów na bardzo czułych materiałach XXI wieku z długimi czasami. Filtr. Neutralnie szary filtr. Swoją drogą to kolejny zwrot historii. Najpierw nasi "dagerotypowi poprzednicy" za wszelką cenę starali się skrócić czas i zwiększyć czułośc stosowanych materiałów, aby zatrzymać w kadrze chwile, a teraz są maniacy, którzy chcą cofnąc tę rewoltę :) Świat długich czasów to wspaniałe ćwiczenia dla wyobraźni. Tutaj nie ma tego, co w kadrze ustawione. Tutaj obok samej techniki (masa tabelek i wykresów) jest przede wszystkim walk...

Żona cyfry warta....?

Obraz
No właśnie. Zewsząd słyszę, że coraz to nowi koledzy, dotąd uważani za purystów fotograficznych, jednak przekonują sie do cyfry. Dziwnie ma to zazwyczaj związek z wakacjami, wypoczynkiem z małżonką, dzieciarnią i tymi wszystkimi przynależnymi "normalnemu" życiu atrybutom. To jak to jest? Dla siebie robię fajnym analogiem, ale żonie mogę walnąć portret na tle Sfinksa gównianą cyfrą ?:) Ano tak to wygląda.... :) Śmieszy mnie więc ta cała walka moich kolegów ze światem cyfry i ich zaciekła obrona każdego zdjęcia publikowanego w kwadracie w popularnych galeriach Internetowych. Jeśli pod spodem ukaże się jeszcze podpis z jakąś magiczną nazwą materiału diapozytywowego lub B&W Kodaka, to już w ogóle zdjęcie zyskuje na starcie... Z drugiej strony, przykro się robi mając świadomość, że stajemy się pomału dinozaurami epoki koreksu. Ech... Koledzy Analogowcy - nie kupujcie sobie tych cyfrówek. Proszę!

Czy ranek jest dla ludzi....?

Zawsze mnie zastanawiało czy wymyślanie pracy na 6:00 rano to jakaś forma znęcania się nad pracownikiem czy może to po prostu taki kaprys zwierzchnika. Cóż, pozostaje moją słodką tajemnicą jakim cudem udaje mi się wstać o 5:00 rano i dojechac te 30km do pracy nie zabijając się po drodze. Może to jakaś Opatrzność? A może po prostu należe do tej grupy ludzi, którzy "tak mają" i tak mogą. Chmm.... Niemniej pod koniec dnia czuje się jak stary placek ziemniaczany, z którego wypływa na talerz olej ze smażenia, a cukier już dawno stopił się tworząć dziwną skorupę na powierzchni.... Ech. No, ale...! Teraz mamy dopiero po 7:00 rano. Robota odwalona. Szef pewnie pieje z zachwytu :), a ja mogę wysypać z wąskiej paczki żenującą imitację kawy typu: "3 w 1" i zanurzyć się słodko w błogim stanie lewitacji przed własnym komputerem. Uch... warto było jednak wstać :):)

Fotografia.... co to?

Obraz
W sumie zastanawiam się nad tym od lat. Czym jest ta dziwna chciwość, która każe mi zatrzymywać świat w kadrze aparatu? Która sprawia, że mamy jakąś bliżej nieokreśloną potrzebę zamykania tego, co przed oczami w prostokątny lub kwadratowy świat? Nie wiem... Wiem jednak, że staje się to ważną częścią mnie i powoduje, że potrafię odnaleźć wewnętrzny spokój tylko z aparatem w dłoni. Coś w tym jest...

Coś na dobranoc... i dzień dobry!

Obraz
Pierwsze chwile z nową zabawką - blogiem. Ot, tego mi było trzeba. Rozgryzanie zasad, łapanie klimatu i sprawdzanie co lepiej. Yyyyyy ....to tygrysy lubią najbardziej :) Widzę, że nowa zabawka przypadnie mi do gustu. Gdyby nie perspektywa jutrzejszej wizyty u dentysty...:( Sen z powiek. Ciekawe, że nie wymyślono jeszcze metody laparaskopowego leczenia kanałowego...? Jakieś takie bezinwazyjne usuwanie zgorzeli w zębie :) To byłoby coś. Na koniec zdjęcie próbne.